FC Barcelona niespodziewanie zakończyła swój udział w tegorocznych rozgrywkach Ligi Europy.
Podopieczni Xaviego Hernandeza przegrali u siebie 2:3 z Eintrachtem Frankfurt. To nie był dzień piłkarzy FC Barcelony, ale i samego sędziego, który kilkukrotnie zdecydowanie się pomylił na niekorzyść Barcy.
Na czwartkowym spotkaniu na Camp Nou pojawiło się blisko 30 tysięcy kibiców Eintrachtu, którzy uciszyli fanów FC Barcelony i sprawili, że piłkarze niemieckiego klubu mogli się poczuć jakby grali u siebie.
Jak to możliwe? Wielu socios zdecydowało się na sprzedanie swoich biletów na mecz przed samym stadionem lub przez internet. Ta sytuacja sprawiła, że na trybunach w sektorach przeznaczonych dla kibiców Barçy przeważali niemieccy kibice.
Piłkarze FC Barcelony pomimo gry u siebie niejednokrotnie zostali wygwizdani i mogli czuć się jakby ten mecz odbył się poza ich terenem.
Kibice Barcy opuścili jedną z trybun w ramach protestu na pierwsze dziesięć minut drugiej połowy.
W samej Barcelonie kibiców nie dotknęła tak bardzo porażka jak fakt, że część socios sprzedała swoje bilety co sprawiło, że kibice Frankfurtu mogli pokusić się o przyśpiewki “Gramy u siebie”. Ta sytuacja sprawia, że czas na duże zmiany, aby taka sytuacja nie pojawiła się ponownie w przyszłości.